Profil użytkownika kocio

Reality (2023)

Film bazuje na dwóch filarach: minimalnej formie i genialnej roli głównej. I jeszcze na obsesyjnym przywiązaniu do rzeczywistego przesłuchania, a nawet wyglądzie bohaterki. A także na kafkowskiej atmosferze. No i fantastycznych rolach agentów FBI. A także na odniesieniach do polityki. No i te metaforyczne scenki obserwacji przyrody i otoczenia... Słowem, nie ma jednego powodu, dla którego jest to bardzo dobry film. W pewnym momencie jednak staje się zbyt bogaty w środki i to odjęło jedną gwiazdkę z mojej oceny. Ale na przykład efekty specjalne zastosowane przy utajnionych częściach nagrania są rewelacyjne - poza funkcją czysto informacyjną, że tu coś wymazano, dają też efekt rozkojarzenia i odrealnienia w takiej trudnej sytuacji. Dodatkowe smaczki to pełen profesjonalizm agentów: w żadnej chwili nie znęcają się nad podejrzaną, są wręcz uprzedzająco uważni na jej potrzeby, choć nie zaniedbują swojego bezpieczeństwa ani tym bardziej celu, czyli zrozumienia jej motywacji. Ciary aż miło...

kocio napisał(a) o: kocio
Szczęście Mikołajka (2022)

Jak to ktoś już zauważył - miał być chyba film dla wszystkich, a jest dla nikogo: ani dla dorosłych, ani dla dzieci. Fabuła jest sklejana z życiorysów współautorów Mikołajka oraz z kilku historyjek, więc - zgodnie z przewidywaniem - wyszła słabo. Natomiast sam pomysł i koncepcja rysunkowa są fantastyczne, bardzo przyjemnie się ogląda zarówno świat Mikołajka jak i niektóre miejsca z dawnej Francji. Muzyka też bardzo sympatyczna i nawiązuje do akcji. Jeśli po coś można ten film obejrzeć, to właśnie dla tych smaczków wizualnych i oczywiście kilku żartów (zwłaszcza stosunki taty Mikołajka z Bunią, czyli teściową, albo chłopaków z dziewczynami). I niby fajnie że świat rzeczywisty i wymyślony się przenikają, ale scena kiedy Mikołajek z rodzicami ogląda wywiad i się ekscytuje, że to jego twórcy, jest nudna i żenująca - może to za bardzo pokrętna logika. Nie czuć też czemu niby telewizja była taka atrakcyjna, a już dzieciaki na pewno tego nie zrozumieją.

kocio napisał(a) o: kocio
C'mon C'mon (2021)

Siłą tego filmu są główne postacie, które są ciekawe i wiarygodne, mieszanka wrażliwości i siły. Można się im przyglądać i przyglądać, no i oczywiście słuchać. Wyciszenie tła przez odcienie szarości dobrze tu służy i przy okazji trochę odrealnia te krajobrazy. Słabą stroną jest oczywistość zderzenia świata dorosłych z dziećmi, nie znalazłem tam nic zaskakującego i wytrącającego z równowagi, dlatego się nie wzruszałem. Nie wyszło moim zdaniem budowanie historii - nie miałem wrażenia narastania, przesilenia ani przemiany, choć oczywiście rozumiem, ze tak miało być. To się okazało po prostu kompletnie nieistotne wobec bycia świadkami relacji tu i teraz. Jestem zadowolony z seansu, doskonale trafił w moje potrzeby posnucia się i uważności, ale nic więcej. No, niezupełnie - jest to też całkiem fajna offowa komedia bez silenia się na rozbawianie publiczności, to po prostu samo wychodzi i pasuje do obu bohaterów. Trochę ludzkiego ciepełka, obserwacji, refleksji i zabawy - fajny patchwork.

kocio napisał(a) o: kocio
Clickbait (2021)

Tytuł jest zwodniczy - zapowiada pustą zabawę, a tymczasem jest to bardzo porządny kryminał. Jedno się tylko zgadza: wszystko krąży wokół mediów elektronicznych, internetu, SMS-ów i forów społecznościowych, no i faktycznie przyciąga uwagę. Za ten realizm wplatania elektronicznych sposobów komunikacji należy się autorom plus, ale to nadal jednak tylko tło, bo najważniejsza jest bardzo dobrze poprowadzona intryga. Bardzo spodobało mi się poświecenie każdego odcinka innej postaci, z której perspektywy dochodzimy coraz bliżej prawdy, choć - naturalnie - dużymi meandrami i ze zmyłkami. Warto było, bo postacie są pełnokrwiste i żaden z aktorów nie zawiódł. Nie jest to na pewno przełom w kryminałach, ale doskonale zrealizowana wizja. Co ciekawe, nie ma tu szaleńców, tylko zwykli ludzie z emocjami i swoimi skomplikowanymi historiami. Dobrze, że zagadka się wyjaśnia, ale najważniejsze, że nie ma tu machania rękami jeśli idzie o psychologię - choć bym się przyczepił do zdolności informatycznych.

kocio napisał(a) o: kocio
Kłamstwo doskonałe (2019)

Mieszanka zabawy w oszukiwanie i klimatycznego mroku, wiec nie jest to taki łatwy film, na jaki wygląda w pierwszej chwili. I jaki sugerują dwie gwiazdy w obsadzie - na szczęście oboje mogli zagrać coś więcej niż bezpieczne role dla starszych aktorów. Plus za scenografię i kostiumy, bo to wszystko ma znaczenie gdy w grę wchodzi oszustwo na najwyższym poziomie - po prawdzie jest to także trochę zabawa w teatr lub film i mruganie do widza przez czwartą ścianę (ot, choćby scena z "Bękartów wojny" oglądana dodatkowo w kinie...). Być może trochę zawyżam ocenę, bo lubię thrillery, ale na pewno nie jest to jednowymiarowy film i należy być gotowym także na porcję silniejszych wzruszeń. To nie jest czysto intelektualny popis, zostaje też miejsce na refleksje.

kocio napisał(a) o: kocio
Old (2021)

Pomysł na film jest dość prosty i o ostatecznym efekcie decyduje wykonanie. Wyszło dobrze - jest napięcie, nie ma nudy, a w takim zamkniętym świecie łatwo byłoby wpaść w monotonię. Tymczasem łapiemy kontakt z bohaterami, rozumiemy ich i obchodzi nas co się stanie, no i próbujemy z rozsypanych kawałków układanki wykombinować co się właściwie dzieje i jak się wydostać z tej przeklętej plaży... Wydaje mi się jednak, że wrzucenie kilku scen rodem z horroru było zbędne (zwłaszcza jump scare...), można było zostać na poziomie thrillera. Ale zaletą jest budowanie napięcia za pomocą dość prostych elementów, umiarkowane efekty specjalne, no i szersza refleksja. Upływający czas może solidnie człowieka przygnębić i wystraszyć, zwłaszcza gdy myśl o śmierci nie jest abstrakcją. Jest też wątek rodzinny, dość ładnie pokazany i pewnie trochę banalny, ale w roli urozmaicenia i poszerzenia skali emocji dobrze się sprawił. To letnie kino, wprawdzie dość gatunkowe, ale uczciwe i z pewnymi ambicjami.

kocio napisał(a) o: kocio
Obiecująca. Młoda. Kobieta. (2020)

Dobrze, że nie interesowałem się niczym poza ogólną zapowiedzią, pozwoliło mi to iść za scenariuszem i się nim emocjonować i zaskakiwać. Spodobała mi się równowaga między rozrywką a publicystyką - historia jest atrakcyjna i mieści się w kanonie czarnej komedii. Jednak to nie jest komiksowa realizacja w rodzaju "Kill Billa", są momenty, kiedy emocje więzną w gardle. I to nawet nie jest tylko kwestia kibicowania bohaterce, tylko świadomość, że mechanizmy, na których się opiera ta opowieść, naprawdę istnieją i są całkiem powszechne. Bardzo się cieszę z zakończenia, które - ogólnie mówiąc - nie jest ani przygnębiające, ani tym bardziej nie jest to "happy end", a przy okazji jest zarazem otwarte i zamknięte (!). Fajne są zabawy estetyczne np. w kadry z "aureolą" albo podejście do chaty w takt trudnej do rozpoznania melodii "Toxic" Britney Spears... Dużo jest też komedii sytuacyjnej, np. dialog z rodzicami przy stole. To dobry film - alegoryczny, spójny i zabawny. Świetny, obiecujący debiut!

kocio napisał(a) o: kocio
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć (2016)

Tak jak podejrzewałem, to wielkie widowisko z pełnym sznytem, scenografią i kostiumami, ale niespecjalnie interesujący film. Jacob Kowalski fajnie dobrany i budzi moją sympatię najbardziej, zwłaszcza pod koniec, gdy wreszcie jest trochę miejsca na postacie i relacje. Tina wydaje mi się niewykorzystana - wyrazista i obsadzona w roli sprawczej ląduje w końcu w pozycji cichej dziewczynki, naprawdę nie dało się inaczej? Zwierzęta istnieją głównie w momentach akcji, za szybko, więc trudno je polubić i się do nich przywiązać. Dopiero końcówka obiecuje coś lepszego, no ale to już może w części 2...

kocio napisał(a) o: kocio
Kajko i Kokosz (2021)

Nie ma co narzekać - animacja zrobiona blisko oryginału komiksowego, dobra kreska, sympatyczni bohaterowie i sporo humoru, więc można sobie pooglądać jako zabawny przerywnik. Wydaje mi się, że można było jednak nie robić tak szybkiej akcji, bo zanim się skupiłem na jakiejś scenie czy gagu, to już leciały następne, no i serial jest krótki, ledwie kilka odcinków. Ciekaw jestem odbioru międzynarodowego.

kocio napisał(a) o: kocio
Co w duszy gra (2020)

Bardzo dobra animacja, jak zwykle o ważnych sprawach, tym razem o pasji i jej różnych stronach, także tych ciemnych. Scenariusz jest bardzo bogaty, po jednym obejrzeniu na pewno ileś rzeczy mi umknęło, nawet wysłuchanie recenzji ze spojlerami nie odebrało mi wielu niespodzianek. Ten świat jest bogaty i otwarty, wizualnie nie boi się sięgania do eksperymentalnych form (choć mamy i fotorealizm miasta). Wspaniałe, wyraziste postacie drugoplanowe - fryzjer, saksofonistka, mama bohatera... Ale też dobrotliwe i ufne (choć nie naiwne!) Henie. Rewelacyjnie zrobione sceny grania jazzu, świetna muzyka, zdjęcia i montaż to smaczek sam w sobie. W tym bogactwie trochę zgubił się wątek młodej puzonistki i w ogóle bycia mentorem i nauczycielem, a szkoda, można je było lepiej wyeksponować. Ciekawe jest przedstawienie w tle czarnej społeczności. Humor rozmaity, i slapstick, i nawiązania do psychodelii... Ograniczenie wątków dałoby większą spójność, ale wybaczam filmowi ten eklektyzm - warto było!

kocio napisał(a) o: kocio
Palm Springs (2020)

Porządny film poznać po tym, że wciąga, jak absurdalny by nie był świat w nim przedstawiony, i "Palm Springs" niczego tu nie brakuje. A przy okazji oferuje też poważne refleksje nad życiem i związkami, chwilami bardzo przejmujące, bo w obliczu spraw ostatecznych. Jednak najsilniejszą stroną filmu jest humor, to bardzo dobra komedia z bardzo ciekawymi postaciami i frapującą zagadką. Czasem jest slapstickowy, czasem sytuacyjny, ale nieraz ma przy tym czarne oblicze. To przełamuje cukierkowość romansu i zapewnia równowagę, więc film mieści się w bezpiecznym centrum, ale nie obraża widza pustymi kliszami - jeśli są, to po coś. Irytowało mnie jedynie uproszczone podejście do nauki, osobiście zamiast na bełkot o kwantach postawiłbym na jakieś przypadkowe zdarzenie sugerujące z kolei dalsze eksperymenty jak wyjść z pętli, bo to jest bliższe życiu i historii nauki. W swojej kategorii film oceniam wysoko, a i w ogóle ogląda się dobrze, więc polecam.

kocio napisał(a) o: kocio
Zabij to i wyjedź z tego miasta (2020)

To, co świetnie sprawdza się w krótkich metrażach, nie wytrzymuje starcia z tak długą formą, fragmenty jednak są dobre i cały film wciąga. Mamy tu jak zwykle oniryzm, surrealizm, turpizm, erotyzm i naiwną kreskę. Głosy znanych postaci są plusem, ale nie nadążałem za autorem i jego chęcią złożenia hołdu im i swoim rodzicom, to niepotrzebnie nakręcało oczekiwania. Być może różni nas głównie nostalgia - Wilczyński chce zatrzymać czas, dla mnie to tylko rodzaj dziwnego muzeum, które można zwiedzić, ale nie widzę powodów, żeby tam zostawać. Ta historia nie jest spójna i chwilami bardzo symboliczna, pewnie dobrze by to było obejrzeć dwa razy i poanalizować tropy, ale to niech robi ktoś, kto ma na to ochotę, mnie wystarczy. Niezależnie od tego autorska animacja to po prostu fajna sprawa, więc nie żałuję tego seansu.

kocio napisał(a) o: kocio
Hannah Gadsby: Douglas (2020)

Najlepiej najpierw obejrzeć program "Nanette", bo w "Douglasie" tematem przewodnim są oczekiwania. Trudno przebić taki special i u nas Antoni Syrek-Dąbrowski obszedł trochę kwestię swojego genialnego i mocnego "Sierpnia", natomiast Hannah Gadsby atakuje problem wprost: przez kwadrans (sic!) zapowiada dokładnie o czym będzie reszta programu, czyli właśnie czego publiczność ma się spodziewać. Trochę mnie nudziły nawiązania do Amerykanów, no ale to program nagrany dla nich, więc zrozumiałe. A potem petarda jak ona rozwija te zapowiedzi. Chce się bawić i się bawi, tym razem intymne przeżycia traktuje jak zwykle w tej formie - jasno, ale głównie dla snucia opowieści, a nie do skupiania uwagi na sobie. I znów nie bierze jeńców, a dziadersi dostają z własnej broni - ostrym śmiechem i satyrą, która nie boi się mówić wprost. Dobrze obejrzeć ten program powtórnie, żeby docenić konstrukcję. Co za szczęście, że Gadsby jednak nie porzuciła komedii, tylko twórczo ją rozwija...

kocio napisał(a) o: kocio
Hannah Gadsby: Nanette (2018)

Stand-up na wysokim poziomie, autentyczne dzieło sztuki. Oczywiście, jest dużo okazji do śmiechu, ale nie zabraknie też wzruszenia i paru innych wyrazistych emocji. Warto najpierw znać trochę klasyki - dowcipy ostre, bezpośrednie, bez cenzury, na dowolne, nieraz krępujące tematy. Aż tu nagle przychodzi kobieta (nie facet, jak zwykle), lesbijka, z okolic Australii (nie ze Stanów), bierze tę konwencję i odwraca ją jak sobie zechce! I nadal jest ostro, ale nie tylko, cenzura nadal nie obowiązuje, tematy nadal krępujące, ale jest w tym świetny flow i zaskakiwanie publiki inteligentnymi obserwacjami. Świetnie widać też warsztat aktorski Gadsby, gdzie zaczyna się od nieśmiałych uśmieszków, ale potem przechodzi niesamowitą przemianę. Pasja, inteligencja, mistrzowskie panowanie nad atmosferą plus dziwna zapowiedź, że ma dość komedii - i w jej ramach opowiada dlaczego. Oryginalna osoba wykorzystująca 100% ze swojej oryginalności żeby trafić do odbiorcy, świetna riposta na standupową klasykę.

kocio napisał(a) o: kocio
Zmiana pasa (2002)

W tym filmie nie chodzi o schematyczną sytuację, tylko o wykonanie z pełnym zaangażowaniem. Nie ma co się przejmować tym, że konflikt nakręca się jakoś tak niewiarygodnie mocno i szybko, że w jednym dniu z powodu przypadku dwóch bohaterów przeżywa decydujące w ich życiu sytuacje. Warto się za to przyjrzeć tym postaciom, jak walczą o swoje, a jednocześnie nie zamykają się, dochodzi do nich że to, co robią, jest wbrew ich przekonaniom. Nie tylko aktorstwo jest świetne (Toni Colette robi wrażenie swoją postacią na drugim planie), ale przede wszystkim reżyseria, prowadzenie aktorów i kamery tak, że całość nie obsuwa się ani w szalony film akcji, ani nudny moralitet, choć balansuje na tej granicy. Brawa za realizację, która pozwala się skupić na ludziach, a nie na schematach, które są w scenariuszu.

kocio napisał(a) o: kocio
Whiskey Tango Foxtrot (2016)

Całkiem udana miniaturka. W zasadzie wiadomo co będzie, bo wysłanie na front dziennikarki-żółtodzioba to samograj, ale Tina Fay utrzymuje równowagę między komedią i powagą, a przede wszystkim życzliwie portretuje swoją bohaterkę jako zawodowca, kobietę i cudzoziemca. Egzotyka też nie jest zbyt szeroko wyeksponowana, ale daje poczucie osadzenia w innym świecie. Do tego dobrze pokazane relacje z innymi ludźmi i specyfika dziwnej sytuacji, w której powoli się aklimatyzuje. Ładne zakończenie - wzrusza, ale też trochę podsumowuje całą sytuację.

kocio napisał(a) o: kocio
Do szaleństwa (2011)

Ja rozumiem próbę klimatycznego, kameralnego dramatu i nawet wzruszyli mnie ci aktorzy ze swoją grą, ale jako całość to jest nieciekawe. Z czasem coraz mniej mnie interesowało co się z nimi stanie. Po trosze to też kwestia wieku - studencki romans nie bardzo mnie dotyczy, więc nie jestem dobrym targetem - ale to tylko dodatkowy minus.

kocio napisał(a) o: kocio
Bialy Wilk: Historia komputerowego Wiedzmina (2017)

Nie będąc graczem trudno ten film ocenić wysoko, choć technicznie jest poprawnie zrealizowany. Rekonstrukcja drogi od pierwszych prób adaptacji do wejścia "Wiedźmina" na rynek światowy jest bardzo skupiona na ludziach, którzy w tym uczestniczyli. Dobrze, że głosów jest kilka, bardzo dobrze, że wyciągnięte i omówione zostały różne problemy, jednak brakuje mi w tym filmie pazura, czyli emocji. Ot, kawałek historii najnowszej. Ciekawy był dla mnie proces odchodzenia roli dystrybutora gier, jakim był początkowo CD Project, w ramach globalizacji, co nadawało produkcji wysoki priorytet - bez tego firma zniknęłaby z rynku. Zabrakło mi więcej aspektów technicznych, no i dalszego ciągu ("Wiedźmin III" został tylko wspomniany), ale jako próba dokumentacji pewnego etapu film jest w porządku.

kocio napisał(a) o: kocio
Zamieć (2009)

Nie znam się na komiksie i jestem zaskoczony, że ten film to adaptacja powieści graficznej. Jeszcze bardziej dziwią mnie niskie oceny, bo dla mnie to rewelacja w gatunku dreszczowca. Największe wrażenie robi na mnie lokalizacja - amerykańska baza na biegunie niesamowicie wygląda i w ekspozycji jest okazja się jej przyjrzeć z zewnątrz i liznąć atmosfery wewnątrz, gdy kamera jedzie wzdłuż wąskich korytarzy. W dodatku specyfika miejsca jest doskonale wykorzystana fabularnie - zamiast pościgu autem jest pościg wzdłuż liny łączącej budynki (!). Ludzie są groźni, ale przede wszystkim to warunki dokoła są zabójcze, niegościnna przyroda jest cichym bohaterem filmu. Zdjęcia są powalające i wyciskają cały urok i grozę lodowej pustyni. Gorzej z efektami specjalnymi - nie zawsze są udane technicznie, ale przynajmniej wiadomo po co są użyte. No i emocje - jest ich mnóstwo, z niepokojem i nawet odrobiną (precyzyjnie dozowanego) wstrętu, więc wciąga jak diabli. Klimat dosłownie mrozi krew w żyłach!

kocio napisał(a) o: kocio
Kod nieśmiertelności (2011)

Nie zawsze oglądam filmy dla wyjątkowych wartości artystycznych, ale nawet kino akcji może w czymś zabłyszczeć. "Kod nieśmiertelności" błyszczy bardzo dobrą realizacją i bohaterem, któremu się kibicuje. Ten thriller ma bardzo dobre wyczucie czasu i to pewnie efekt reżyserii, choć sama historia sprawia, że byłem ciekaw co dalej. Podoba mi się też wielowątkowość: jest problem zasadniczy, który okazuje się dość jasny, ot, kolejna akcja specjalna typu ratowanie świata, z czasem jednak coraz więcej rumieńców nabiera wątek osobisty i filozoficzny. Wydaje mi się to dobry trop, bo film nie jedzie schematem i pokazuje, że poświęcanie się dla innych to nie jest jedyna wartość w życiu, choć w żaden sposób jej nie dezawuuje. Mnie nie raziła prostota scen z dziewczyną (choć jej uśmiech, niezależny od zachowania Stevensa, zabija psychologię tej postaci), natomiast zawodzi kwestia reguł (wielo-?) świata. Albo tej konstrukcji brak spójności, albo scenarzysta przekombinował z otwartą formą opowieści.